Dziewczyna pobiegła po jedzenie dla mnie, ciekawiło mnie dlaczego były dla mnie takie miłe i czemu miałam mieć tu własny pokój. Może tak właściwie to tu był mój dom, czy coś. Na samo wspomnienie o posiłku poczułam się szczęśliwa. Na mojej twarzy wymalowało się zdziwienie gdy nie minęła nawet sekunda a dziewczyna wróciła z jedzeniem. Ciekawe jak to zrobiła, z resztą nie ważne, ma jedzenie to się liczy bardziej. Przeniosłam wzrok na talerz. Tak bardzo chciałam już wiedzieć co znajduje się na białym spodku. Może naleśniki, abo jakieś pyszne mięso lub coś innego. Ruda podała mi naczynie, z wdzięcznością w oczach przyjęłam je. Dla jedzenia mogłam być trochę bardziej otwarta. Jakby mnie poprosiła to bym w zamian nawet coś powiedziała, możliwe że zdradziłabym jej moje imię. Na talerzu w ładny sposób leżało porozkładane parę rzeczy. Jakieś ziemniaki, pokrojone w półksiężyce, nieznane mi mięso i kolorowa sałatka. Powoli odsunęłam się z jedzeniem od dziewczyny i usiadłam na niedużym łóżku.
-Dziękuję- szepnęłam, cały czas patrząc w jedzenie. Na talerzyku poza potrawą leżały sztućce. Chwyciłam za nie, wcześniej kładąc talerz na kolanach. Nabiłam na widelec jeden z ziemniaków i szybko włożyłam do ust. Lekko przeżułam warzywo i połknęłam je. Smakowało normalnie, ale było jedzeniem, więc spożycie go sprawiło mi nie małą przyjemność. Cicho mruknęłam, gdy po pokrojeniu wzięłam do ust mięso. Moja pamięć nie pozwalała mi określić z jakiego zwierzęcia jest, ale bardzo mi smakowało. Od teraz jem same mięso!
-Pyszne!- powiedziałam do dziewczyny z uśmiechem na twarzy. Pierwszy raz spojrzałam jej w oczy, były bardzo ładne.
Paige?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz