-Jak się nazywasz?- spytała się rudowłosa. Spojrzałam na nią z przerażeniem. Nie miałam zamiaru podawać jej imienia, które poznałam od kobiety która przyniosła mi jedzenie we wcześniejszym domu. Ciekawe jak daleko stąd znajduję się tamto miejsce. Mieli tam dobre naleśniki. Z wielką chęcią zjadłabym jeszcze parę. Szkoda że nie zapamiętałam imienia tamtej kobiety, może ją znają? Dziewczyny przyglądały się mi z zaciekawieniem.
-Jesteś niemową?- spytała druga. Jej włosy miały zabawny, niebieski kolor. Nie poruszyłam się ani trochę, ani nie wydałam z siebie żadnego dźwięku. Ciekawe kiedy dadzą mi spokój. Może nie chciałam z nimi rozmawiać? A one próbowały zmusić mnie do jakiejś odpowiedzi.
-Mogłabyś chociaż kiwnąć głową na tak lub nie?- głos znów zabrała ruda. Cicho westchnęłam i odwróciłam się do nich tyłem. Nie znam ich, nie będę z nimi rozmawiać. Niech nie liczą że powiem chociaż słowo. Nie mam na to nawet najmniejszej ochoty.
Przysiadłam na ziemi i skuliłam się. Muszę przyznać jedno, bałam się i to bardzo. Tak bardzo chciałabym coś pamiętać, nawet najmniejszą rzecz, może wtedy umiałbym się do nich odezwać i wskazałyby mi drogę do domu, a tak póki w mojej pamięci jest ogromna czarna dziura nie mam zielonego pojęcia co zrobić. A może by się tak do nich odezwać? Czy ja wiem...
Paige?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz